Miodowy komin
Od kilku dni niestety przekonuje się jak okropny i nieprzyjemny jest zimny, mroźny wiatr. Praktycznie codziennie kiedy wychodzę z pracy zacina zimny deszcz, a ciąg powietrza między budynkami bardzo nieprzyjemnie chłodzi.
Dlatego staram się opatulać od stóp po głowę i używam do tego wszelkich akcesoriów takich jak jak czapka, szalik i rękawiczki. Jest to dobra okazja by dzisiaj pokazać Wam miodowy czy jak kto woli musztardowy komin. Wzór nie jest skomplikowany, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć z czego wzięłam wzór. Jak na farmaceutę przystało chyba czas sięgnąć po miłorząb lub lecytynę, bo z moją pamięcią coś ostatnio krucho.
Komin jest przylegający do szyi i pięknie prezentuje się na ciemnym tle np. czarnego płaszcza. Wykonałam go z włóczki Tango, jednej z moich ulubionych, grubaśnych nitek. Dzięki temu, że nitka jest miękka wzór fajnie się uwypukla i wygląda ciekawie.
Ten komin trafił do butiku, a ja liczę na to, że do świąt zdążę zrobić dla siebie długi szalik. Niestety prace nie idą tak jakbym chciała, ponieważ czas kurczy się jak wełna w pralce:).
Ale już dziś zachęcam Was do zajrzenia w weekend na mojego bloga, bo pojawi się urodzinowe Candy:). Mam nadzieję, że weźmiecie w nim udział, ale jeszcze nie powiem co będzie można wygrać:).
Pozdrawiam Was z małą tajemnicą w tle;).
Dlatego staram się opatulać od stóp po głowę i używam do tego wszelkich akcesoriów takich jak jak czapka, szalik i rękawiczki. Jest to dobra okazja by dzisiaj pokazać Wam miodowy czy jak kto woli musztardowy komin. Wzór nie jest skomplikowany, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć z czego wzięłam wzór. Jak na farmaceutę przystało chyba czas sięgnąć po miłorząb lub lecytynę, bo z moją pamięcią coś ostatnio krucho.
Komin jest przylegający do szyi i pięknie prezentuje się na ciemnym tle np. czarnego płaszcza. Wykonałam go z włóczki Tango, jednej z moich ulubionych, grubaśnych nitek. Dzięki temu, że nitka jest miękka wzór fajnie się uwypukla i wygląda ciekawie.
Ten komin trafił do butiku, a ja liczę na to, że do świąt zdążę zrobić dla siebie długi szalik. Niestety prace nie idą tak jakbym chciała, ponieważ czas kurczy się jak wełna w pralce:).
Ale już dziś zachęcam Was do zajrzenia w weekend na mojego bloga, bo pojawi się urodzinowe Candy:). Mam nadzieję, że weźmiecie w nim udział, ale jeszcze nie powiem co będzie można wygrać:).
Pozdrawiam Was z małą tajemnicą w tle;).
Śliczny :) Nie jestem do końca pewna, ale to chyba ten sam wzór, który wykorzystywałam na moich pracach, jeden z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ten wzór jest bardzo wdzięczny jak widać:)
UsuńPiękny i w optymistycznym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJak na Lady przystało, komin jest bardzo, bardzo ładny. Może kolor do mnie pasuje, ale to nie znaczy, że oceniam . Mam włóczkę , super miękką. I już wiem, co będę nosiła tej zimy. Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jeszcze drobny dopisek. Życzę udanej zabawy. Lubię Twoje prace, lubię czytać, masz ciekawe publikacje. W zabawach jednak nie biorę udziału. Pozdrówko
UsuńDziękuję bardzo:) Cieszę się, że lubisz do mnie zaglądać:) Dziękuję za komentarze:)
Usuńbardzo lubię takie wyraziste dodatki, pewnie dlatego, że mam głównie ciemne rzeczy...komin jest śliczny i zapewne bardzo cieplutki!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo;) Takie kolory to fajny element do ciemnych ubrań:) Diabeł tkwi w szczegółach:)
UsuńPiękny kolor i wzór, też nie lubię zimna, a aura ostatnio depresyjna , wiec trzeba ratować się kolorami 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Faktycznie trzeba się ratować kolorami, aby przetrwać do wiosny:)
UsuńŚwietny kolorek, idealny by rozświetlić zimę :)
OdpowiedzUsuńPiękny komin, świetny musztardowy kolor :)
OdpowiedzUsuńNo i mój ulubiony wzorek ;P
Bardzo ładny komin! Na zdjęciach wzorek wygląda podobnie do star stich - ostatnio go używałam, więc tak mi się skojarzył :D
OdpowiedzUsuńŚwietny wzór, piękny kolor :D. Bardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńSuper! Komin wygląda na bardzo ciepły;) z pewnością ożywi też zimową garderobę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!