Łapacz snów
Bardzo długo zazdrościłam Wam łapaczy snów:) Na waszych blogach czy grupach na FB, pojawiały się przepiękne propozycje, które chętnie bym widziała u siebie w domu. Ale czym są i skąd pochodzą? Zapraszam do lektury.
Łapacze snów to amulety, które wywodzą się z kultury plemion Indiańskich. Jest to przeważnie okrąg wykonany z drewnianego pręta np. wierzby, wewnątrz którego tka się sieć. Jest w tym ukryta pewna symbolika. Kolisty kształt ramy ma symbolizować cyklicznie powtarzający się krąg czasu - Matkę Ziemię, a wewnętrzna sieć - jedność rodziny z wszystkimi jej powiązaniami, czyli więzami rodzinnymi.
Krążą różne legendy o tym jak one powstały. Jedną z nich jest opowieść o kobiecie, która zachwycona pajęczą siecią tkana przez pająka przy jej domu, chroniła ją przed ludźmi i rozbrykanymi dziećmi, aby jej nie zniszczyli. Pająk jednak któregoś dnia postanowił odejść i rzekł do kobiety: "Dziękuję ci bardzo, że mnie chroniłaś i osłaniałaś. W dowód wdzięczności ofiaruję ci niezwykły podarunek. Dam ci moją pajęczynę, która odtąd będzie chwytała wszystkie sny, które wejdą do twego namiotu. O świcie wszystkie twoje złe sny odejdą."
Kolejna opowieść mówi, że dziecko pewnej kobiety z plemienia Siuksów, było dręczone przez senne koszmary. Poprosiła ona o radę miejscową przędziarkę, która poradziła jej przygotować sieć życia z gałązek wierzby i włókien bawełny.
Zmierzenie się z łapaczem snów nie było trudne, ale i przysporzyło trochę kłopotów. Ze względu, że szydełkowanie było nie osiągalne, postawiłam więc po prostu na utkanie pajęczyny:). Zainspirował mnie jeden z numerów Weny, gdzie krok po kroku pokazane jest jak taką nić przeplatać, ale ja również wspomogłam się filmikami na YouTube, a na ten temat jest ich pełno. I tak w ten sposób przez kilka chwil poczułam się jak Spider-Woman:)
Obręcz długo przeleżała w mojej szafie, bo nie miałam na nią pomysłu. Nie jest za duża, więc dobranie do niej serwetki było ciężkie i tak ją odkładałam cały czas na miejsce. W końcu przyszedł na nią czas. Przy pomocy osób trzecich:) metalowa obręcz została opleciona zwykłym sznurkiem jutowym. Następnie przechodzi się do utkania pajęczyny. Użyłam białego kordonka, a raczej resztki jaka została mi z wcześniejszych robótek. Na koniec doszyłam drewniany koralik w środku i dorobiłam zawieszkę. Końcowym etapem było przywiązywanie rożnych atłasowych tasiemek. Na niektórych zawiesiłam na końcu piórka. Dołożyłam jeszcze koralikowe girlandy, które dopełniły całości.
Wykonanie takiego łapacza, po załapaniu metody przeplatania jest naprawdę błyskawiczne:). Mimo, że to pierwszy łapacz snów w moim domu, to bardzo mi się podoba;)
Informację o łapaczach snów pochodzą ze strony: http://multiculticlub.com/indianski-lapacz-snow-i-legendy-o-jego-powstaniu/ .
Łapacze snów to amulety, które wywodzą się z kultury plemion Indiańskich. Jest to przeważnie okrąg wykonany z drewnianego pręta np. wierzby, wewnątrz którego tka się sieć. Jest w tym ukryta pewna symbolika. Kolisty kształt ramy ma symbolizować cyklicznie powtarzający się krąg czasu - Matkę Ziemię, a wewnętrzna sieć - jedność rodziny z wszystkimi jej powiązaniami, czyli więzami rodzinnymi.
Krążą różne legendy o tym jak one powstały. Jedną z nich jest opowieść o kobiecie, która zachwycona pajęczą siecią tkana przez pająka przy jej domu, chroniła ją przed ludźmi i rozbrykanymi dziećmi, aby jej nie zniszczyli. Pająk jednak któregoś dnia postanowił odejść i rzekł do kobiety: "Dziękuję ci bardzo, że mnie chroniłaś i osłaniałaś. W dowód wdzięczności ofiaruję ci niezwykły podarunek. Dam ci moją pajęczynę, która odtąd będzie chwytała wszystkie sny, które wejdą do twego namiotu. O świcie wszystkie twoje złe sny odejdą."
Kolejna opowieść mówi, że dziecko pewnej kobiety z plemienia Siuksów, było dręczone przez senne koszmary. Poprosiła ona o radę miejscową przędziarkę, która poradziła jej przygotować sieć życia z gałązek wierzby i włókien bawełny.
Zmierzenie się z łapaczem snów nie było trudne, ale i przysporzyło trochę kłopotów. Ze względu, że szydełkowanie było nie osiągalne, postawiłam więc po prostu na utkanie pajęczyny:). Zainspirował mnie jeden z numerów Weny, gdzie krok po kroku pokazane jest jak taką nić przeplatać, ale ja również wspomogłam się filmikami na YouTube, a na ten temat jest ich pełno. I tak w ten sposób przez kilka chwil poczułam się jak Spider-Woman:)
Obręcz długo przeleżała w mojej szafie, bo nie miałam na nią pomysłu. Nie jest za duża, więc dobranie do niej serwetki było ciężkie i tak ją odkładałam cały czas na miejsce. W końcu przyszedł na nią czas. Przy pomocy osób trzecich:) metalowa obręcz została opleciona zwykłym sznurkiem jutowym. Następnie przechodzi się do utkania pajęczyny. Użyłam białego kordonka, a raczej resztki jaka została mi z wcześniejszych robótek. Na koniec doszyłam drewniany koralik w środku i dorobiłam zawieszkę. Końcowym etapem było przywiązywanie rożnych atłasowych tasiemek. Na niektórych zawiesiłam na końcu piórka. Dołożyłam jeszcze koralikowe girlandy, które dopełniły całości.
Wykonanie takiego łapacza, po załapaniu metody przeplatania jest naprawdę błyskawiczne:). Mimo, że to pierwszy łapacz snów w moim domu, to bardzo mi się podoba;)
Informację o łapaczach snów pochodzą ze strony: http://multiculticlub.com/indianski-lapacz-snow-i-legendy-o-jego-powstaniu/ .
Z takim łapaczem koszmary nie maja szans. No i jest jedyny w swoim rodzaju🙂 Śliczny😀
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo:) Jak na razie koszmarów nie mam:)
UsuńA ja jakoś nie mogę zrozumieć tego szału na łapacze snów. Może dlatego, że sama idea trochę kłóci się z moimi przekonaniami i wiarą. Ale zaintrygowałaś mnie tym tkaniem... Ta część mi się bardzo spodobała, chyba muszę podpatrzeć jak to się robi ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że ja nie wierzę w amulety, przesądy itp., ale podoba mi się łapacz jako ozdoba:) Można się bawić takim tkaniem pajęczyny i zrobić po prostu ozdobę do domu:)
UsuńBardzo ładny. Ja uzbierałam pióra dzikich ptaków też się zabiorę za robótkę. Bardzo ładny łapacz :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł:) Moja córka również zbiera na wsi pióra ptaków i przyszłościowo powstanie z nich łapacz snów:)
UsuńExtra !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚwietny łąpacz snów, ja też mam jeden już zrobiony i do pokazania - czeka na swoją kolej ;) słyszałam co nieco o ich historii, ale nie aż tak dokładnie, jak to opisałaś :) wiem jedno, jest piękną ozdobą na pewno, mój moich koszmarów nie zatrzymuje, ale może u mniejszych osób to się sprawdza, a może dlatego, że nie jest oryginalny? Jedno wiem na pewno, są śliczną ozdobą :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoją pracę;)
UsuńPiękny;) Bardzo ładnie się prezentuje w tych delikatnych jasnych barwach;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję:)
UsuńPięknie i bardzo delikatnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że dobrze się spisuje ,bo jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńNa razie koszmary mnie nie męczą:)
Usuń