Koszyczek sowa
Koszyczek sowa powstał pod wpływem chwili. W sumie miał nie być koszyczkiem sową, a po prostu ogranicznikiem do drzwi w którym miałam wykorzystać zamówione dawno temu resztki włóczki typu spaghetti. Tak oto prezentuję teraz owoc tej pracy i podsuwam pomysł jak wykorzystać resztki włóczek z recyklingu:).
Początkowo po prostu zaczęłam szydełkować z myślą, że zrobię sobie ogranicznik do drzwi w kształcie sowy. W trakcie dokładania kolejnych resztek włóczki i szydełkowania, robótka nabrała tak fajnych kształtów, że szkoda było mi ją było wykorzystać na tę funkcję.
Wtedy wpadłam na pomysł, że może bym zrobiła koszyczek, a że ma w sobie barwy turkusowe będzie pasował do mojego pokoju.
Szydełkowałam, szydełkowała i tak po jego wykonaniu, gdy był taki "goły" wiedziałam, że czegoś mi w nim brakuje. Wpadłam wtedy na pomysł sowy- skoro je tak lubię i akurat byłam w ich temacie. Z nieco ciemniejszego koloru zrobiłam więc oczka i dzióbek, których nie przyszywałam tylko zostawiłam sobie dłuższe nitki na początku i końcu robótki i po prosty zawiązałam je po wewnętrznej stronie a supełek i nitki ukryłam w splotach. Było to lepsze rozwiązanie niż mocowanie się z igłą przez grube sploty z włóczki spaghetti.
Na koniec jeszcze mi czegoś brakowało i tak wygrzebałam zakupione kiedyś w KIK-u w komplecie z tasiemkami guziki z kwiatuszkami, które przyszyłam wewnątrz oczu. Na koniec jako detal wykorzystałam niewielką ilość turkusowej włóczki z której już nic by nie powstało, a tak to sówka zyskała śmieszne frędzelki.
Choć nie każdy ubi sówki to mam nadzieję, że koszyczek Wam się spodoba:) Lubię kiedy prace są tworzone na bieżąco, a kolejne elementy wpadają do głowy w trakcie jej wykonywania. Lubię takie kreatywne myślenie i robienie rzeczy, które są jedyne w swoim rodzaju:)
Początkowo po prostu zaczęłam szydełkować z myślą, że zrobię sobie ogranicznik do drzwi w kształcie sowy. W trakcie dokładania kolejnych resztek włóczki i szydełkowania, robótka nabrała tak fajnych kształtów, że szkoda było mi ją było wykorzystać na tę funkcję.
Wtedy wpadłam na pomysł, że może bym zrobiła koszyczek, a że ma w sobie barwy turkusowe będzie pasował do mojego pokoju.
Szydełkowałam, szydełkowała i tak po jego wykonaniu, gdy był taki "goły" wiedziałam, że czegoś mi w nim brakuje. Wpadłam wtedy na pomysł sowy- skoro je tak lubię i akurat byłam w ich temacie. Z nieco ciemniejszego koloru zrobiłam więc oczka i dzióbek, których nie przyszywałam tylko zostawiłam sobie dłuższe nitki na początku i końcu robótki i po prosty zawiązałam je po wewnętrznej stronie a supełek i nitki ukryłam w splotach. Było to lepsze rozwiązanie niż mocowanie się z igłą przez grube sploty z włóczki spaghetti.
Na koniec jeszcze mi czegoś brakowało i tak wygrzebałam zakupione kiedyś w KIK-u w komplecie z tasiemkami guziki z kwiatuszkami, które przyszyłam wewnątrz oczu. Na koniec jako detal wykorzystałam niewielką ilość turkusowej włóczki z której już nic by nie powstało, a tak to sówka zyskała śmieszne frędzelki.
Choć nie każdy ubi sówki to mam nadzieję, że koszyczek Wam się spodoba:) Lubię kiedy prace są tworzone na bieżąco, a kolejne elementy wpadają do głowy w trakcie jej wykonywania. Lubię takie kreatywne myślenie i robienie rzeczy, które są jedyne w swoim rodzaju:)
Super koszyk powstał!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSuper koszyczek :) Też lubię wykorzystywać resztki do innych projektów, wychodzą wtedy bardzo kolorowe różności :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) I właśnie o to chodzi:)
UsuńBardzo fajny koszyczek :) oj, ile ja mam kawałków, z których nic nie powstanie, ale jakiś dodatek do robótki - owszem :) pomysł z ogranicznikiem do drzwi też bardzo fajny, także czekam i na taką wersję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Oj chyba na ogranicznik mi już nie starczy, ale może coś wymyślę z czegoś innego:)
UsuńZawsze zostają jakieś resztki, z którymi nie wiadomo co zrobić... a tu proszę, coś z niczego i jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrzeurocza sówka :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą mam identyczne guziki :)
Dziękuję:) Pewnie w KIK-u kupiłaś:)
UsuńSówka jest świetna! Nie dosyć, że wykonana z resztek to jeszcze bardzo praktyczna :).
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kto zjada ostatki ten piękny i gładki:) Może z "ostatkami" włóczki jest tak samo:)
UsuńCudowny koszyczek;)bardzo podoba mi się też ten odcień niebieskiego, taki lubię;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję:) Ja również lubię ten kolorek:)
Usuń