Beżowa serwetka
Cisza na blogu, ale już się odzywam i wracam do pisania postów. Niestety moje zdrowie bardzo płata mi figla i co chwilę łapię jakieś paskudztwa, które totalnie rozkładają mnie na łopatki. Jestem na tyle rozbita, że ciężko mi się skupić na szydełkowaniu, ale mam siłę żeby napisać dla Was nowego posta:).
Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować nową serwetkę, jaką wykonałam kordonkiem, który dość długo czekał na swoje pięć minut, a mowa tu o kordonku Daphne. Jest to nie co grubszy kordonek niż Maxi, ale bardzo fajnie się nim szydełkuję i jak dla mnie jet to kordonek wart zakupu. Bardzo podoba mi się jego naturalny odcień i serwetka nim wykonana też wygląda klasycznie i naturalnie, a te wszystkie elementy w niej zawarte: ananasy, pikotki, pęczki, dodają jej naprawdę uroku.
Więcej o kordonku możecie przeczytać w dziale "Szydełkoporady".
Muszę się przyznać, że uwielbiam klasykę szydełkową. Zawsze podobały mi się te wszystkie piękne, szydełkowe ozdobniki, tylko kiedyś patrząc na nie nie wiedziałam jak się nazywają i wydawało mi się, że są strasznie trudne do wykonania. Dzisiaj wiem, że nie taki diabeł straszny, a jedynie w czym tkwi diabeł to czas. :)
Kończąc refleksyjnie tego posta życzę Wam udanego weekendu, trzymajcie się ciepło i nie dajcie się tej zimie. Pozdrawiam:)
Śliczna serwetka - to prawda, że szydełkowa klasyka ma swój nieodparty urok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo zdrowia!
Dziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńJeśli lubisz eksperymenty z materiałami, to możesz sprawdzić bawełnę z Nici Polskie (fb) :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam o nich i jak wykończę zapasy to chyba się skuszę;)
UsuńAle śliczna :)
OdpowiedzUsuń