Komin w trzech kolorach

Święta, święta i po świętach....tyle przygotowań, nerwów, a zleciało jak z bicza trzasnął:) Jak na razie na jedzenie patrzeć nie mogę, ale na szydełko bardzo chętnie spoglądam i nie wiem jak to się stało, że udało mi się wydziergać dwie serwetki, które wkrótce Wam pokażę:). Dzisiaj prezentuję Wam mój komin. Po moim ostatnim kominie mama zażyczyła sobie dla siebie komin zawijany na dwa razy. I tak siedziałam wieczorami i starałam się zrobić dla mamy komin, żeby dostała go w prezencie na święta i na szczęście udało mi się go zrobić na czas. Oczywiście komin wykonałam na obręczy dziewiarskiej wzorem prostym i mało skomplikowanym, ale za to w miarę szybkim do robienia. Ostatnio opętała mnie mania melanży, więc i tym razem połączyłam trzy nitki włóczki Kotek: śliwkową, z brązową i beżową. Powstał stonowany komin, który praktycznie będzie pasował do każdej kurtki. Na zrobienie takiego komina potrzeba po jednym motku z każdego koloru. Na koniec po prostu zszywamy wolne brzegi i komin gotowy. Podobno mają nadejść dość ostre mrozy, więc więc warto wydziergać sobie ciepły otulacz na szyję:)





Komentarze

  1. Bardzo fajny komin ;). Ja od tygodnia nie miałam szydełka w ręku bo najpierw było dużo pracy a potem dużo wizyt świątecznych ;). Ale mam w planach zakończyć coś co leży od wiosny to jeszcze jeden dzień nie zrobi różnicy ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Ja o dziwo jakoś w międzyczasie jeszcze robiłam serwetki i nie wiem jak to się stało, że udało mi się je zrobić:) Tyle planów mam w głowie, a czasu mało:)

      Usuń
  2. Śliczny jest :) Na nadchodzące mrozy będzie idealny :)
    Ja z kolei długo nie miałam szydełka w łapie, cierpię na brak weny ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Też tak kiedyś miałam, ale wierz mi to mija i przychodzą nowe lepsze pomysły:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty