Serwetki słoneczniki
Witam Was serdecznie po tygodniowej przerwie, w której nie próżnowałam. Udało mi się naładować baterie, a i szczęście mi trochę dopisało, bo w końcu słoneczko było i dość dobrze mnie wygrzało. Przez ten tydzień nasłuchałam się śpiewów ptaków, pospacerowałam, popracowałam w ogródku, a i poszydełkować też się udało. Nadal jestem w trakcie robienia obrusu, który już śni mi się po nocach:) i skończyłam wiosenne poduszki, które wkrótce Wam pokażę. Tymczasem zainspirowana słoneczkiem, zrobiłam w tak zwanym międzyczasie zestaw serwetek słoneczników. Wykonałam je z włóczek, o których nazwy nie mam pojęcia, kupiłam je kiedyś na wyprzedaży w Częstochowie, bez etykietek i nie mam pojęcia co to za włóczki, ale świetnie do słoneczników się przydały. Czarny środek wykonałam z włóczki podobnej w wyglądzie i grubości do Scarlet, podoba mi się jej wygląd dlatego, że czarne nitki połączone są z czarnymi nitkami połyskującymi. Natomiast pozostała część wykonana jest z włóczki żółtej z metaliczną nitką, grubością przypominającą Dorę. Po usztywnieniu wyszedł o to taki komplecik, który również może służyć jako komplet kawowy ze słonecznikowymi podkładkami;) Ten komplecik gości już u mnie na meblach, a na prawdziwe słoneczniki, które posadziłam wspólnie z mężem i córką musimy jeszcze poczekać:) Pozdrawiam :)
Świetnie się prezentują. Gdyby nie zbliżenie, powiedziałabym że są zrobione z kordonka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Chciałam pokazać, że włóczka w serwetkach też może się fajnie prezentować:)
Usuń