Dlaczego rękodzieło kosztuje?

Ten temat powraca w wielu postach jak bumerang. Rękodzieło tanie nie nie jest i tanie nie będzie z wielu powodów. Myślę, że ta prawda Was nie zaskoczy. No może niektórych, a zwłaszcza tych co widząc pracę wypowiadają niestety komentarze typu: "trochę koralików, a taka cena...ile mogą kosztować takie koraliki..." lub " trochę włoczki, a cena z kosmosu...".


  Jeśli czytacie ten artykuł i kiedyś wypowiedzieliście podobne słowa nie obrażajcie się za ich cytowanie na moim blogu, bo moim celem nie jest obrażenie kogokolwiek i w jakikolwiek sposób, a pokazanie Wam i uświadomienie dlaczego rękodzieło ma swoją cenę.
   Komentarz z koralikami pochodzi z życia codziennego, bo usłyszałam go od Pani po 40-tce, która oglądała piękny naszyjnik z koralików ułożonych we wzór róż, który sprzedawał zagraniczny wystawca podczas Jarmarku Jagiellońskiego w Lublinie. Naszyjnik był naprawdę piękny. Co prawda może koszt koralików i odpowiedniej nitki do ich utkania nie był duży, ale ta Pani nie zauważyła całego piękna tej pracy, a mianowicie, że stoi za nim człowiek, który poświęcił swoje serce i czas by to dzieło wykonać i otrzymać za nie godne pieniądze, za które może żyć.
   Podczas tegorocznego Jarmarku w Holi usłyszałam takie stwierdzenie, które wypowiedział młody mężczyzna do swojej żony: " Taka cena za glinianą miskę to jakaś przesada! Pojedziesz sobie do xxx (tutaj wymienił sklep sieciowy sprzedający dekoracje do domu i artykuły gospodarstwa domowego) i kupisz sobie pięć innych takich misek i to ładniejszych...". Te słowa zakuły mnie w serce, ale na całe szczęście dziewczyna zauważyła, to czego nie zauważyła Pani z poprzedniej sytuacji.
 Kochani jeśli zajmujecie się rękodziełem w jakiejkolwiek postaci i prezentujecie je na grupach czy w innych miejscach w internecie, na pewno chociaż raz w życiu spotkaliście się z krytyką swojej pracy.
  Ja również mam to za sobą i reaguje na to w prosty sposób. Dziękuję za opinię i szanuję, że nie każdemu moje prace muszą przypaść do gustu. Nie zniechęcam się, bo dla mnie najważniejsze jest to, że wykonałam coś własnymi rękami. I właśnie to, że zrobiłam to własnymi rękami, własną ciężką pracą, bo wiedzy szydełkowej nie znalazłam na ulicy, ani nie kupiłam na allegro:). To są godziny ciężkiej i czasem żmudnej nauki, aby zdobyć wiedzę, która przyniosła mi w przyszłości wiele radości i satysfakcji.
   To jak wiele kosztuje to pracy pokażę Wam na przykładzie szydełkowego misia:



Miś jak miś trochę włóczki, a cena z kosmosu:) Rozłóżmy więc misia na czynniki pierwsze.


Po pierwsze muszę zrobić misiowi głowę. Na sam ten etap wchodzi: wykonanie głowy i umieszczaniu w niej bezpiecznych oczek. Kolejno muszę wykonać precyzyjnie uszka i nosek. Obydwa uszka muszę przyszyć do głowy, a nosek odpowiednio wyhaftować, wypełnić i przyszyć. Na koniec głowę również wypełniam odpowiednim wypełnieniem. Myślicie banalne? A co dalej?
        Etap drugi to wykonanie tułowia z nogami. Jak widzicie tułów to nie taka prosta sprawa. Muszę się wykazać umiejętnością zmiany włóczek, aby to wyglądało estetycznie i na dodatek zrobić drobne szeleczki. Nogi też szydełkuję każdą z osobna. Całość również muszę odpowiednio wypełnić i zaszyć. Teraz mogę przyszyć głowę do tułowia. Myślicie, że już koniec? Jeszcze nie:)
        Etap trzeci to wykonanie rączek. Tutaj powtarzają się wszystkie wcześniejsze etapy, a więc szydełkowanie dwoma kolorami, wypełnianie rączek i na koniec przyszycie ich do tułowia. Pamiętajmy, że rączki są dwie:).
 Tak w sumie w trzech "prostych" etapach powstał miś:) Ale co to?  Miś ma jeszcze swoje akcesoria na jesienne wieczory:).
      A więc etap czwarty to akcesoria:). Tutaj zaczyna się zabawa, bo nie zawsze włóczki opisane we wzorach pasują rozmiarowo i dane akcesorium wychodzi za duże albo za małe i trzeba zmieniać szydełka, pruć i dopasowywać itd.
   Czapeczka niby prosta, ale trzeba zrobić dziurki na uszka i malutki pomponik, który trzeba przyszyć. Potem wyszydełkować precyzyjnie kamizelkę, a na koniec zrobić kolorowy komin z kilku nitek włóczki.
No i co tu kosztuje? Na pierwszy rzut oka zużyliśmy tylko włóczkę w różnych kolorach, bezpieczne oczka w ilości sztuk dwóch, no i szydełko, które w końcu możemy użyć wielokrotnie. Co tu kosztuje?  No właśnie kosztuje to co jest między wierszami:) Kochani to czas i serce rękodzielnika.
  Aby wykonać coś dobrze potrzebujemy czasu na precyzję i dokładność. Nie da się tego wszystkiego wykonać w 5 minut i zrobić to dobrze, trwale i bezpiecznie dla użytkujących.
   Poza tym z każdą pracą kupujecie serce i pasję rękodzielnika, który chce się z Wami dzielić swoją radością tworzenia, a jednocześnie czerpie swoją satysfakcję, że może sprawić radość innym. Najwięcej kosztują te rzeczy, które wydają się nam bezcenne...
Kochany czytelniku, kochana czytelniczko. Pamiętaj, że rękodzieło to dzieło czyiś rąk i nie bójmy się tego powiedzieć to talent i ciężka praca, która kosztuje. Płacisz za miłość, pasję, wyjątkowość i jedyność w swoim rodzaju.
  A Ty kochany rękodzielniku pamiętaj o tym by cenić swoją pracę godnie. Wyceń swoją pracę proporcjonalnie do wysiłku i pracy jaką w nią włożyłeś, a na pewno znajdą się tacy co ją docenią:).
Jeśli zgadzacie się z tym tekstem wyraźcie to komentarzem pod postem, a jeśli coś Wam się nie spodobało również to wyraźcie. Dla mnie liczy się Wasze zdanie, a jestem jego bardzo ciekawa.
Trzymajcie się ciepło:)))



Komentarze

  1. Tak to wygląda właśnie jak Pani opisała. Dlatego tak ciężko jest zarobić na rękodziele,bo ludzie uważają, że coś jest za drogie.. Chętnie przeczytałam ten tekst, bo sama szydełkuje.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie często można spotkać kogoś kto docenia że ma przed sobą pracę zrobiona ręcznie ..jaka by ona nie była... i płaci tyle na ile została przez nas wyceniona...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się całkowicie. Prace się podobają ale cena najczesciej jest za wysoka dla dla "oglądacza". A to są godziny pracy i samo dobranie kolorów nieraz trwa pół dnia. Wykonuje głównie koronkę klockową

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koronka klockowa to dość skomplikowana sprawa. Dlatego trzeba doceniać trud jaki trzeba włożyć w jej wykonanie:)

      Usuń
  4. Ja swoich jeszcze nie sprzedaje ale już jestem na etapie gdzie spokojnie mogę swoje dzieła podarować komuś w prezencie. Często też słyszę komentarze w stylu: „moja prababcia też takie robiła” albo „ile ty masz lat, że już szydełkujesz?”. 21 i uważam, że to świetny czas na szydełkowanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny wiek i to jak:) Ja żałuję, że nie zaczęłam tak wcześnie:) Tak trzymaj:)

      Usuń
  5. I dlatego ja nie sprzedaję swoich prac. Niewiele jest takich osób, które potrafią docenić i nie skrytykować, że za drogo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. W pełni się z Twoim tekstem zgadzam. Najlepiej dać za darmo, a jeszcze lepiej dopłacić. Takie właśnie myślenie większości społeczeństwa. Swego czasu bardzo bolały mnie takie "głosy", aktualnie nauczyłam się już sama siebie cenić. Niestety wielu jeszcze rękodzielników nie umie cenić swojej pracy, obniżając ceny prawie o połowę,tym samym "psując" rynek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda...zaniżanie cen to wielki problem. Strasznie psuje to rynek.

      Usuń
  8. Dlatego zawsze na pytanie ile kosztowałoby zrobienie konkretnej rzeczy podaję cenę, która jest dla mnie satysfakcjonująca. Jeżeli dla kogoś jest za wysoka to trudno. Pomijając koszty materiałów, które jeżeli mają być dobre gatunkowo niestety odpowiednio kosztują, są to przede wszystkim godziny pracy poświęconej na jej wykonanie. Rękodzieło nie jest moim sposobem zarobkowania, wszystkie prace wykonuje w wolnym czasie, który równie dobrze mogłabym poświęcić najbliższym czy na inne przyjemności. Pewnie na to ostatnie stwierdzenie wiele osób by się oburzyło, ale takie są realia.
    P.S. Misiek jest fantastyczny, od razu wpadł mi w oko <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu dziękuję bardzo za komentarz:) Jest bardzo trafny:)

      Usuń
  9. Najbardziej zrozumieją to osoby, które same są rękodzielnikami. Ja się zgadzam w 100% :) No i najważniejsze to umieć się cenić, bo ja uważam, że rękodzieło to towar wyjątkowy, który nie jest dostępny dla każdego - gdyby każdy tak myślał, byłoby cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie napisane! Gust jest bardzo subiektywną kwestią, nieważne czy coś trafia w Twój gust czy nie, ale pracy i energii jaką ktoś wkłada w to co robi należy się szacunek, warto to docenić. Smutne, że ludzie tego nie widzą i czyjąś pracę porównują do produktów z taśmy... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty