Melanżowe skarpety
Ufff...po wielkich trudach i znojach udało mi się skończyć dla mojej córy szydełkowe skarpety. Nie dam się więcej zwieść, że coś co wygląda prosto do zrobienia, takie okazuje się w rzeczywistości. Wierzcie mi szydełko uczy pokory i cierpliwości;) Już od dawna zanosiłam się, żeby wydziergać skarpety, ale moje resztki czasu wolnego w większości przeznaczam na wykonywanie ozdób świątecznych. Niestety nie mam ich za dużo, bo czas nie wiem dlaczego kurczy mi się coraz bardziej, a na dodatek złapała mnie grypa.
Historia tych skarpet jest dość długa. Wszystko zaczęło się od włóczki. Ta włóczka to Red Heart Bella, która jest w dotyku bardzo przyjemną włóczką, ale ten kolor dostałam jako gratis, bo zamawiałam zupełnie inny melanż. Chyba skrytykowanie kolorystki tej włóczki na mnie się zemściło:), bo pojąć zrobienia skarpet od a-z było dla mnie wyzwaniem. W trakcie robienia tą włóczką, okazało się, że melanż nie jest taki zły i zaczął mi się podobać. O ile nie miałam problemu z wyrobieniem stopy w skarpetach, tak pięta stała się moją zmorą. Skarpety zaczynałam robić chyba z 4 razy, najpierw przesuwał mi się środek mimo znaczników, potem mimo robienia wedle wymiarów z książeczki okazały się za ciasne, potem za krótkie, a na koniec pięta nie wychodziła za nic. Na nic się zdało korzystanie z wydania o skarpetach z bpv, książeczki o wyrabianiu skarpet z wydawnictwa Delta czy filmików i opisów z internetu. Wiedza z każdego z tych źródeł przydała się do stworzenia jednej pary skarpet:) I rzecz muszę takową prawdę, że żadne z wymiarów z tych źródeł nie do końca sprawdzają się w praktyce, bo trzeba skarpety robić na przysłowiowego czuja. Wszystko jest zależne od rodzaju włóczki, od ściegu, od grubości szydełka i od indywidualnych cech stopy odbiorcy. Na dodatek okazało się, że są różne metody wykonywania skarpet, bo można zacząć albo od stopy albo od ściągacza. Mimo trudu, podaję wam moją dobrą radę, bierzcie skarpety na czuja, a szybciej Wam uda się je zrobić. Wiem, że moje może nie są do końca idealne, ale pierwsze i moje, a przede wszystkim córa zadowolona;) Pozdrawiam Was serdecznie:)
Nie robiłam jeszcze skarpet, wszystko przede mną ;). Twoje bardzo mi się podobają, kolor też fajny. Gratuluję dzieła i życzę zdrowia ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) W razie czego służę radą :)
UsuńO ja, fajniusie, idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Moje dziecko lubi mieć ciepłe stópki:)
UsuńSą śliczne! Bardzo ładna ta włóczka :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSuper skarpety, w bardzo przyjemnych kolorach :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Do koloru przekonywałam się w trakcie ich robienia;)
UsuńSuper są! Ja póki co za skarpety sie nie zabieram ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper są! Ja póki co za skarpety sie nie zabieram ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki:) Zachęcam do szydełkowania skarpet;)
Usuń