Złota serwetka

Jak ja długo czekałam na to słoneczko za oknem:) Mimo małego pochorowania się, weekend jednak się udał. Słoneczne ranki nastrajają mnie energią i nawet chętniej mi się wstaje, nawet do pracy;)) Mimo, że tydzień ciężki przede mną ja nie tracę optymizmu:) A wracając do rzeczy, chciałam Wam dzisiaj zaprezentować złotą serwetkę, którą wykonałam w czasie mojego ostatniego pobytu na lubelskiej wsi:) Wydziergałam ją (w wiszącym siedzisku), ze złotego kordonka Pyramid, który dostałam na święta w prezencie od mojego brata z rodzinką;) Wbrew pozorom jest to serwetka dość pracochłonna. Niestety zrobienie jej odpowiedniego zdjęcia stało się moją piętą Achillesową, bo ciężko jest ją uchwycić, żeby pokazać fajny kształt i oczywiście zdjęcie nie jest w stanie zobrazować tego pięknego złocistego żółtego koloru. Uwielbiam szydełkować Pyramidem, ponieważ nitka się nie rozdwaja a i połysk kordonka jest śliczny. Mimo, wypróbowania już wielu kordonków, ten pozostaje na razie moim najbardziej ulubionym:) To nie znaczy, że innych kordonków nie lubię:) Po prostu jakoś był pierwszym większym kordonkiem jaki kupiłam :)
   Mam nadzieję, że również miło spędziliście weekend i czerpiecie wiele radości z tego naszego czerwcowego słoneczka:))) Pozdrawiam:) 




Komentarze

Popularne posty