Piesek Łatek

Już od bardzo długiego czasu zbierałam się na wyszydełkowanie maskotki. Temat amigurumi bardzo mnie interesował, ale ciągle jakoś wydawało mi się, że robienie czegoś takiego jest strasznie nudne. Ciągłe przerabianie mniejszej lub większej ilości półsłupków nie zachęcało mnie w ogóle. Tak naprawdę do czasu:).
   Do zrobienia pieska zabierałam się długi czas. W sumie to na niego padł pierwszy strzał jeśli chodzi o wybór wzoru, który wydawał mi się prosty do zrealizowania jak na pierwszy raz. No i wpadłam...efekt końcowy tak mi się spodobał, że mogę dziś zadeklarować, że nie będzie to moje pierwsze i ostatnie amigurumi.
   Ciągłe przerabianie półsłupkami idzie naprawdę szybciutko, a oczekiwanie na uformowanie odpowiedniego kształtu jest interesujące:). I tak oto piesek Łatek otworzył przede mną bramę do świata szydełkowych maskotek.
   Piesek już został zarekwirowany przez moją córkę i miał zyskać imię Puszek. Jak widać na załączonym obrazku do Puszka mu nie po drodze, więc dzięki łatce na oku został dumnie nazwany Łatkiem.
   Wzór pochodzi z wydania specjalnego Anny ze wzorami Amigurumi. Został wykonany tak naprawdę z resztek włóczek, które gdzieś tam upchane po kątach nie miały swojego zastosowania.
   Tak więc dziś chciałabym zachęcić tych, którzy mają podobne obawy jak ja, żeby sięgnęli po szydełko i nie bali się spróbować. Jest tylko jeden warunek abyście nie zwątpili - liczniki rzędów. Te małe ustrojstwa pozwolą Wam zapanować nad prawidłowym przerabianiem rzędów i powrót do poprzednich, gdy coś się Wam pomyli. Nie musicie wtedy pruć całej robótki i zniechęcić się do amigurumi. Przydatny okazuje się również licznik rzędów, zwłaszcza ten elektroniczny.
A jak Wam jak się podoba moje pierwsze ami?
Korzystając z okazji, że dziś zaczęły się wakacje życzę Wam wielu niezapomnianych wrażeń i dużo słońca. Niech szydełko wędruje z Wami w świat:).








Komentarze

  1. Śliczny Łatek :). Niestety ja nie jestem miłośniczką dziergania zabawek, zrobię jak jest taka potrzeba ale z mniejszym zapałem niż inne rzeczy. Ale szydełkowe zabawki wykonane przez innych bardzo mi się podobają :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to było , w powiedzeniu? Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.... Więc mogę tu , z całą serdecznością stwierdzić : otworzyłam, zobaczyłam, zachwyciłam się. Piesio jest urocze. A koloryt dodaje maleństwu wdzięku !

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny pieseczek - nie dziwię się Córeczce, że już należy do niej :) Ja z kolei przygodę z Amigurumi zaczęłam od konia :P to było wyzwanie :D może same półsłupki są monotonne, ale tak jak piszesz, nadawanie ostatecznego kształtu jest fascynujące, a dla efektu końcowego naprawdę warto. No i jesteś kolejnym przykładem an to, że Amigurumi po prostu wciąga :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie zaczęłaś od mega wyzwania :) Ja długo zwlekałam, ale jak już zaczęłam to poszło z górki :) Najtrudniejszy pierwszy krok:)

      Usuń
  4. Cudny! Słodziaczek. Znakomicie wykonany :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łatek jest rozkoszny:) Dziergam głównie maskotki, jednak nigdy nie korzystałam z licznika rzędów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jestem pod wrażeniem:) Ciągle bym się zastanawiała, który to rząd kiedy trzeba robić z taką samą ilością półsłupków:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty