Jarmark Holeński 2016 czyli wspomnienie z wakacji

Pewnie większość z Was słyszy o tym jarmarku pierwszy raz, ale mam nadzieję, że niektórzy z Was tam bywają i się zachwycają;).
    Hola to mała wieś w województwie lubelskim, w powiecie włodawskim i gminie Stary Brus. Największym znakiem rozpoznawczy tym wsi jest niebieska cerkiew i mały skansen po drugiej stronie ulicy. Kiedy byłam tam w maju, nie zastałam tam nic więcej oprócz ciszy, spokoju, łąk i kilku turystów. 
   Przypadkiem na internecie wpadłam na program Jarmarku Holeńskiego, który akurat w tym roku miał się odbyć na drugi dzień po moim przyjeździe na wieś. Postanowiłam zajrzeć na niego, nie spodziewając się za wiele i przyznam szczerze, że bardzo się pomyliłam...wieś przeistoczyła się tego dnia w centrum kulturalne i rękodzielnicze. Nie tylko zdziwiła mnie masa ludzi, która przyjechała na to wydarzenie, ale i ogrom ilości stoisk. Przyznam szczerze, że było ich więcej niż w Lublinie i niektóre inne niż dotychczas mi znane. Bardziej nawiązywały do sztuki ludowej, ale i do naszych wschodnich sąsiadów. 
   Przyznam szczerze po raz kolejny, że naprawdę jarmark bardzo mnie zaskoczył. Po jednej stronie ulicy odpustowe kramiki, po drugiej stronie jarmark z rękodziełem. Poza tym można było spróbować wielu przysmaków i tak po raz pierwszy jadałam np. mrowisko:). 
   Na dowód tego co mówię, zamieszczam małą relację fotograficzną z tego miejsca:). 
































































 



































Komentarze

  1. Uwielbiam takie miejsca :) mnóstwo ludzi można poznać, zaczerpnąć inspiracji i oderwać się od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ciekawości zerknęłam do Ciebie aby sprawdzić kto to na Jarmark Holeński trafił:)
    Ja po raz pierwszy od kilkunastu lat w tym roku nie byłam. Jak zaglądniesz do mnie pod etykietę wakacje to zobaczysz, że kiedyś nawet bawiłam się tam w wystawcę ;) Trzeba przyznać, że jest to super impreza, kiedyś nawet połączona była z warsztatami, które odbywały się dzień wcześniej w skansenie. Do Holi w tym czasie nie dojechałam,ale odkryłam za to Jarmark na Nikiszowcu "Odpust u Babci Ani" polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło, że ktoś zna Jarmark Holeński :) O odpuście nie słyszałam, ale muszę nadrobić zaległości :) Dziękuję :)

      Usuń
  3. OOOOOOOOOOOooooooo :)
    Wspaniałe miejsce i wspaniałe prace :)
    Duuużoooo dzieł wpadło mi w oko :)
    I szybciutko napisz wyjaśnienie do potrawy : "mrowisko" ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mrowisko to coś w rodzaju fawokrków ułożonych w stożek, polanych miodem i posypanych bakaliami np. makiem i rodzynkami :) Pychota:)

      Usuń
  4. Ale cudnie! Ja nigdy nie mogę nigdzie trafić na taki prawdziwy jarmark z pięknymi rzeczami! Mnie również zaintrygowalo mrowisko, ale z tego co piszesz musi być bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudne,cudne:) Przyznam szczerze, że ja też zaczynam się dowiadywać o Jarmarkach o jakich jeszcze nie słyszałam:)

      Usuń
  5. Takie jarmarki są najlepsze :). Pierwszy raz o nim słyszę i chętnie bym się wybrała, szkoda, że daleko. Ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty