Kotek z rybką
Kochani, czas na powrót Lady with crochet:) W moim życiu narodziło się wiele wielkich zmian, a wśród nich jest przeprowadzka na lubelską wieś:)
Od momentu przeprowadzki na wieś towarzyszą mi dwa koty.
Nie są one moją własnością, ale i w sumie w połowie może są. Na nasze podwórko
przeniosła się kotka sąsiadów, która czując się bardziej bezpiecznie u nas,
przyniosła dwójkę swoich maluchów.
Niestety początkowy okres ich rozwoju trochę przegapiliśmy,
ze względu na kursy między wsią, a Katowicami, czego efektem jest to, że kotki
nie są przyzwyczajone do dotyku. Pomału to się zmienia, bo już wyrosły na dość
okazałe sztuki i w wyjątkowych okazjach (przeważnie przy jedzeniu) tolerują
dotykJ.
Kotka pozostała po prostu Kotką, maluchy nazwaliśmy Pola i LeonJ Imiona nie są
przypadkowe, bo mały lubił siedzieć po Seatem właśnie Leonem, a mała siedziała
pod moją Polówką, więc została Polą. Taka ci to oko kocia filozofia.
To wprowadzenie nie jest przypadkowe, bo ostatnio kotki stały
mi się bliższe i szukam wzorów właśnie na te zwierzaki. Statystycznie okazało
się, że wielu ludzi uspokajają zdjęcia i filmy z kotkami. Czemu? Nie wiem
dokładnie, ale postanowiłam wyszydełkować kota, który chyba jest moją jedną z
większych maskotek jakie miałam okazję wyszydełkować.
Do jego wykonania wybrałam włóczkę Drops Paris. Jest to
grubsza bawełna, więc liczyłam się z tym, że zejdzie jej więcej. Udało mi się
zamówić śliczny kolor szaro-fioletowy, który naprawdę pięknie prezentuje się na
tej maskotce. Kontrastowo, aby nie było nudno, wprowadzone są kolorowe
elementy, które sprawiają, ze Kotek nabiera charakteru psotnika.
Wzór na kotka zaczerpnęłam z książki „Cudli Amigurumi Toys”
Mari-Liis Lille. Która podaje fajny sposób dziergania. Zaczynamy od nóżek,
przechodząc kolejno przez tułów, który modelujemy przez zwiększanie i
zmniejszanie oczek.
Wykonywanie tego
kotka, było dla mnie dużą przyjemnością, zwłaszcza, że jak na prawdziwego łowcę
przystało, ma on swoją osobistą zdobycz. Jest nią kolorowa rybka, którą kotek
dzielnie niesie pod pachąJ.
Taki oto duet wędruje dumnie przez świat i szuka uroczego
domku do zamieszkania.
Kochani, mój powrót na bloga będzie jeszcze troszkę ograniczony, ale już bardzo się cieszę, że znów mogę się z Wami dzielić moimi pracami:)
Trzymajcie się ciepło:))))))
Jak zwykle Pani prace zaskakują :) Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKotek-urwis, ale wygląda bardzo pozytywnie. Wygląda, jakby potrzebował czułości, więc pewnie szybko znajdzie swojego ludzia ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Kotek jest cudowny;)Bardzo podoba mi się ta stonowana kolorystyka, fajnie to wygląda, że uszka się różnią;)
OdpowiedzUsuńi rybka jest...zadbałaś o każdy szczegół;)
Cieszę się że wracasz na bloga;D
Pozdrawiam!
Dziękuję:)
UsuńŚwietny Kocur (bo to chyba ON?). Elegancki i oryginalny, bo zamiast zwyczajowej myszy jego zdobyczą jest rybka ;).
OdpowiedzUsuńTak to ON:)) Dziękuję:)
UsuńFajowy !
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCieszę się, że wracasz :) Wszystko potrzebuje czasu, ale na pewno się powolutku poukłada :) Cudny kotek :) A podobno koty wody się boją - na pewno nie ten :D urodzony łowca :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCudowny kotek, kolorowe akcenty dodają oryginalności :) Wygląda jakby potrzebował dużo przytulania. Z pewnością szybko znajdzie swój dom :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń