Zwariowane sówki

Brrr...złapałam jakiegoś wirusa, który skutecznie przykuł mnie do łóżka. Co prawda nadal mnie trzyma, ale dostałam trochę siły, żeby móc do Was napisać:).
 Dziś chciałabym Wam pokazać zwariowane sówki. Dlaczego zwariowane? Bo mają rozbiegane i rozkojarzone oczka:).
Wykonałam je z włóki YarnArt Jeans w kolorach neonowych za wyjątkiem chabrowego i fioletowego, które mają dodać kolekcji stonowania. Wzór zaczerpnęłam z ostatnich gazetek szydełkowych z motywem świątecznym, gdzie był pomysł na wykonanie takich oto sówek. U mnie nie będą wisiały na choince, będą spełniać funkcję dekoracyjną w pokoju mojej córci.
  Jeśli chodzi o dzióbki i oczka wykonałam je z filcu i koralików. Szycie takich misternych elementów jednak trochę zajmuję czasu, ale fajny jest ostateczny efekt:).
   Jakoś ostatnio nabrałam straszną ochotę na sowy i podoba mi się wszystko z ich motywem. Mam już różne figurki, obrazki, maskotki, biżuterię itp. Ale wydaje mi się to motyw bardzo wdzięczny i wciąż na czasie.
A Wy też lubicie sowy?
Pozdrawiam






Komentarze

  1. Cudne :) Pozdrawiam poświątecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne wariatki :) ja samego motywu sowy nie za bardzo lubię, ale za to lubię dziergać sowy dla kogoś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż nie jestem fanką sów, to są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię sówki, chociaż sama zrobiłam dopiero jedną :). Twoje Kasiu są urocze, ale coś mi się wydaje, że rzeczywiście hartują się na Sylwestra i próbowały już bąbelkowych napojów :D :D. Życzę dużo zdrowia :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Jako farmaceuta wiedziałam jak je wprowadzić w błogi stan:)

      Usuń
  5. Świetne. Można je wykorzystać na różne sposoby :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne!:) Ja nie mam wielkiej ciągoty do sówek, ale mam ich kilka w domu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty